31 października 2016

Lalkowe Halloween - czyli jak nie przywoływać demonów

Spectra: To była ciemna i burzliwa noc.. wiatr był tej nocy wyjątkowo silny i porywał wszystko co napotkał na swojej drodze.. liście tańczyły zgodnie z rytmem jaki im nadał.. a niebo co jakiś czas przecinał jasny rozbłysk tworzący, jakby się wydawało, pajęczynę, która ogarniała swoim zasięgiem coraz większą część czarnego jak smoła nieba z każdym kolejnym rozbłyskiem. Alison siedziała wtedy sama w domu. Odczuwając wewnętrzny i nie zrozumiały dla niej niepokój. Stała w oknie i wypatrywała swoich rodziców, którzy mieli wrócić już trzydzieści minut temu. Czekała aż zobaczy w końcu zbliżające się światła samochodu rodziców.. jednak na dworze było wyjątkowo pusto. Już od ponad godziny na jej osiedlu nie było światła, domyślała się że to pewnie przez porywisty wiatr. Czekała więc w ciemności i w ciszy, przerywanej tylko odgłosem tykającego zegara. Każde jedno tyknięcie sprawiało, że miała uczucie jakby ciemność która ją otacza coraz bardziej się zacieśniała dookoła jej drobnej postaci. Po jakimś czasie zegar przestał przeraźliwie głośno tykać w jej uszach, chociaż wcześniej miała wrażenie, jakby tykał w niej, gdzieś w środku przyprawiając ją o kolejne fale niepokoju.. jednak powoli przestało jej to przeszkadzać, czuła się jednością z ciemnością która ją otacza. Jednak im  dłużej czekała tym bardziej docierało do niej, że już od bardzo dawna nie widziała nikogo kto przejeżdżał lub przechodził ulicą wzdłuż której mieszkała. Czasem wydawało jej się, że widzi jakąś postać, która wychodzi gdzieś zza drzewa, zza rogu innego domu czy przebiega środkiem ulicy.. jednak te postaci były tylko liśćmi.. liśćmi które wiatr tak mocno podrywał, że przybierały prawie karykaturalnie ludzkie postaci i tańczyły przed jej oczami tylko po to żeby przez chwilę ją przedrzeźniać i zaraz odlecieć dalej..

 Emma: Spectro proszę Cię.. odsuń się trochę od tego płomienia jeszcze zrobisz sobie krzywdę..

Spectra: Emmaaaa.. jak mogłaś.. zepsułaś cały klimat, który chciałam wprowadzić..
Emma: Proszę wybacz mi, ale widziałam jak jesteś coraz bliżej płomienia i martwiłam się, że coś ci się stanie..
Spectra: .. Emmo jestem duchem.. ogień nic mi nie może zrobić..
Emma: Jak ja nie rozumiem tych współczesnych modeli lalek.. tyle się pozmieniało od kiedy się urodziłam.. ._.

Kenzie: Widzę Sarimku, że musisz lubić Halloween skoro nawet masz taki mroczny sweterek na sobie..
Sarim: Bardzo lubię.. chociaż sweterek to przypadek.. tak samo jak moja obecność tutaj.. Spectra obiecywała fajną zabawę i specjalnie zostałem w domu żeby wziąć w tym udział ale jednak trzeba było iść na tą imprezę.. miałem nawet kostium.. będzie na przyszły rok..

Kiki: Czy to już czas na wzywanie potworów.. powzywajmy potwory! Kiki chce wezwać Ciasteczkowego Potwora *_*
Midge: Kiki, skarbie, ciasteczkowy potwór nie jest straszny.. dzisiaj Halloween więc wzywamy straszne potwory.. STRASZNE.
Kiki: .. No ale jak ci taki potwór zje wszystkie lukrowane ciasteczka to przecież jest straszne..

Spectra: Kiki ma racje.. skoro z opowieści nici to będę teraz przyzywać potężne demony.. im większa świeca tym potężniejsze siły przyciąga! A teraz cisza.. nie przerywać.. pora na magiczne czary! OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOŁOJO-
JO-JOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO-EEEEEEEEOOOOOOHHHH-HAAAAAAMBOOOOO-RUMBUMBUM-SZUUUBIDUBIKENDEEEEENSDEEEEENSDEEEEEEEEEEEEEEEEENS-DWAKILOKARTOFLI-AMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMM..

Kiki: Wiecie.. Kiki nigdy wcześniej nie miała imprezy Halloween.. ale Kiki się podoba.. czy Kiki też może pośpiewać? Może Kiki przyniesie tamburyn? Kiki zrobi akompaniament *_*
Midge: Nie wiem czy to dobry pomysł słoneczko.. Spectra traktuje to trochę zbyt poważnie.. lepiej już się jej nie narażać..

 Spectra: HOOOOOOOOOOOOOOOOBUDONURUMPUMPUUUUUUUUUUUM... SZALALARABOMBAJAAAAAAAAAAAA..

 Spectra: PRZYBĄDŹ DO NAS O WIELKI I POTĘŻNY DEMONIE.. WZYWAM CIĘĘĘĘ..

Emma: <stara się mówić szeptem żeby znowu nie przerwać czegoś Spectrze> Wiesz dla mnie to też pierwsze Halloween.. wcześniej nic tylko w pudełku stałam i jakoś nie miałam okazji partycypować w takim święcie..

 Spectra: Ej tam.. cisza bo złoże cię w ofierze!

Spectra: PRZYBĄDŹ NA MOJE WEZWANIEEEEE.. PRZYBĄĄĄĄĄDŹ A DAM CI HASŁO DO WIFI.. AAAMMMMMMMMMMMM...

~nagle zza plecami Emmy dochodzi wszystkich dźwięk szarpanych bez ładu strun~

Emma: <ucieka schować się za szafką> Słyszeliście to?! Tam coś jest..
Sarim: <łapie za łapkę> nie przejmuj się, przecież nie ma szansy żeby naprawdę coś przywołała czymś takim.. no spójrz na nia..
Kenzie: Tak, tak.. pewnie Midge albo Kiki przypadkiem dotknęły strun, nie bój się ^^

Spectra: ŁEEEEDEEEWAAAA ŁEEEEEDEWAAAA.. OLELELELE... HIPS DON LAAAAAAAJ..
Catty: Nie żebym była specjalistką od przywoływania demonów.. ale mam wątpliwości co do jej kompetencji w tej sprawie..
Ghoulio: sdlndbddbldskbnd. dlkgndlbkb?
Catty: Nie wiem gdzie znalazła taki tutorial ale chyba nie wie, że nie bierze się na serio wszystkiego co zobaczysz na jutubie..

Lola: <pojawia się nagle z mroku> Co to za imprezka bez Loli?! Lola jeszcze nie jest bóstwem a wy już się bawicie?! Lola się nie zgadza!
Midge: Uf.. to tylko ty.. serio myślałam, że coś się pojawi.. chwila.. co ty masz na twarzy?
Lola: Lola się robi na bóstwo! *_* nie żeby Lola już nie była boginią.. Ale Lola ma teraz fanów.. Lola ma przystojnego adoratora.. Lola musi być bardziej boska.. BOSKA DO POTĘGI!

Midge: Chwila.. przecież to zwykły krem..
Lola: Śmiesz zarzucać Loli że używa plebejskiego kosmetyku?! Lola jest oburzona!

Spectra: IDŹ PRECZ DEMONIE! NIE TAKĄ SIŁĘ NIECZYSTĄ WZYWAMY! AAKYSZ! GIŃ OD CIOSU MOJĄ ŚWIĘTĄ BUŁĄWĄ! <rzuca w Lolę głową truchełka, Lola spadła przez to do tyłu komody w ciemną otchłań>
Midge: O BOŻE SKĄD TY TO MASZ?!
Spectra: Znalazłam

Midge: <zagląda w ciemną otchłań za Lolą> ... mam nadzieję że jak będzie się mścić to tylko na niej.. a nie na nas wszystkich.. jestem jeszcze za młoda żeby spłonąć.. jeszcze tak żywcem..

 Kenzie: Ja nie chcę więcej takich demonów.. to ciągnie za sobą zbyt duże konsekwencje.

Spectra: Moja magia była po prostu za silna.. musimy wziąć teraz mniejszą świecę i przywołać coś słabszego.. nie mam już więcej świętych buław.

Ghoulia: SLVNSVSKLDVNS?? ONSDVLKSDN sdkvnsLKNDklfbnk..
Catty: No właśnie! A może zamiast przywoływać demony to powróżymy sobie.. przyniosłam nawet kości.

Midge: Catty ma racje.. przyznam szczerze, że nie chce wiedzieć co jeszcze przywołasz...
Spectra: No dobra! Dobra! Gdybyśmy nie miały plastikowych tyłków to bym pomyślała, że się zaraz posracie ze strachu.. trzęsityłki.. zero szacunku dla wiekowej tradycji... ehh. To dajcie już te kości.

~nagle za plecami Catty pojawia się nieznajoma postać~ 

Ghoulia: DSKLSNSDBLKDBNDFBOSDSD ! ! !
Spectra: Ghoulio po tobie nie spodziewałam się takiej paniki! Przecież jeszcze nic nie... to t-to.. du-duu...
Peggy: Czy ja dobrze słyszałam, że kicia mówiła coś o wróżeniu z kości? Uwielbiam wróżenie z kości!

 Klopsik: Świetnie! A potem powróżymy sobie z wosku! Nawet mam świece..
~nieznajomy głos~ To pewnie przyda wam się jeszcze jedna para rąk do trzymania klucza..

 Wydowna: Hahahah.. albo i trzy pary! Helooooł duszki :D

Spectra: <niby inni to trzęsityłki ale sama jako pierwsza spadła z krzesła> ... A-ALE.. SKAD.. JAK... PRZECIEŻ JA..
Peggy: Świetnie że do nas dotarłaś.. pomożesz mi przynieść misę z woda.. :)
Wydowna: Było ciężko przyjechać ze studia.. jakieś zombie uznali, że zrobią paradę z okazji halloween ale jakoś do was dotarłam

~zbiorowy krzyk, pisk i ogólny popłoch, biedne wystraszone nieznajomymi zjawami łowczynie.. i jeden łowca.. demonów uciekli gdzie pieprz rośnie albo i jeszcze dalej~

Wydowna: I co to niby miało być? Najpierw same chcą przywoływania złych mocy, a teraz uciekają w popłochu.. beznadzieja.. ._."
Klopsik: Ja też nie rozumiem kochana.. przecież chciałyśmy się tylko przyłączyć do ich zabawy.. myślicie że zrobiłyśmy coś złego..? Trzeba było jednak zrobić ten powitalny suflecik _;_ <<-cyklopkowy smuteczek>

Peggy: Nie smuć się Klopsiku.. na pewno jutro im przejdzie.. może po prostu pojawiłyśmy się zbyt niespodziewanie.. może tutaj tak to nie działa.. może złe moce muszą pukać zanim wejdą?
Wydowna: Pukać czy nie pukać i tak beznadzieja..
Peggy: No już, głowy do góry.. skoro i tak tu jesteśmy to chociaż zróbmy sobie te wróżby! Pajączku rzuć kośćmi pierwsza ^^

~Wydowna chwyta kości we wszystkie łapki i rzuca nimi tak że odbijają się od świeczki~

Klopsik: I co ci wyszło? Co?
Wydowna: <zalicza fejspalma wszystkimi sześcioma łapkami> ... mówiłam już że nigdy nie lubiłam kości?

 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Miło mi zaprezentować moje trzy kolejne skarbeńki z szału zakupowego (oprócz pierwszej, bo to akurat prezent urodzinowy za który jeszcze raz bardzo dziękuje *_*) o którym wspominałam w poprzedniej notce: Scarah Screams "Peggy", Wydowna Spider i Iris Clops "Klopsik" :)
Wszystkie z serii I Heart Fashion. Jak widać panienki z racji podobnych zainteresowań od razu się zaprzyjaźniły tym bardziej, że trafiły do mnie tego samego dnia (kumulacja szczęścia po prostu, taka gwiazdka we wrześniu). Więc właściwie są jak siostry. Nawet już się ubrankami powymieniały jak widać na zdjęciu powyżej (bardzo się jaram ilością ubranek i butów które razem z nimi trafiły w moje ręce). Panienki już dawno miały się zaprezentować ale jakoś nie było czasu.. a potem uznałam, że z racji ich potworności najlepiej już poczekać do Halloween w które się idealnie wpasują.


Ja również dołączam się do życzeń z wróżby i życzę wesołego (strasznego) Halloween!



P.S Przepraszam za jakość zdjęć, robione były kartoflem jedynie przy świetle świec.

14 października 2016

Kolorowych jarmarków..

Może jarmarku nie będzie, pierzastych kogucików też nie, ale za to będzie kolorowo :)
Chociaż na blogu można stworzyć pozory tego że za oknem wcale nie jest szaro, buro i wieje złem.
Nie wspominając już o tym że taka pogoda od razu zniechęca do robienia czegokolwiek poza siedzeniem pod kołderką, z kubkiem gorącej herbatki i klikaniem internetów w poszukiwaniu szczęścia. Opcjonalnie co kilka godzin mała drzemka, bo jak tu sobie odmówić jak warunki idealne do tego żeby przespać całe życie. A przynajmniej do czasu aż znowu słońce zaświeci.
No ale koniec marudzenia, u mnie właśnie dzisiaj pogoda się zlitowała i nawet słońce się pokazało co chyba w końcu zmotywowało do zrobienia notki z którą zwlekam od kilku tygodni (żeby tylko z tą).

Moja kochana plastikowa trzódka ostatnio miała prawdziwy boom jak chodzi o ich liczebność. W dość krótkim czasie nagle pojawiło się aż 6 (!!!) nowych plastików. Świat się zmówił, że akurat w jednym czasie znajdę okazje na allegro, w sklepach wejdą promocje i jeszcze borze przytacha coś ze słynnego krakowskiego targu i to od niej odkupie. A ja prosty człowiek jestem i nie umiem się oprzeć jak się okazja pojawi. Nie chcę wprowadzać lalkowego chaosu dlatego dzisiaj przedstawię tylko krakowski nabytek.


Oto przed Państwem Blossom Beauty Barbie, a obecnie już przechrzczona na Sunny :)

Jest kochanym stworzonkiem ale jak patrze na jej mordeczkę to mam wrażenie że jest już trochę zmechacona życiem :)

 Co nie zmienia faktu, że prezentuje się tak samo bajecznie jak za czasów pudełkowości. Tym bardziej że myk rozkładającej się sukienki działa bez zarzutu :D

 TADAAAAAAM! No czy nie robi wam się od razu weselej i wiosenniej jak się patrzy na tą kwiecistą sukieneczkę?

 Tryb kwiecistej łąki aktywacja!

Jedna rzecz mnie zaskoczyła jak już dostałam ją w swoje łapki. Właśnie ten pierścionek. Inne moje barbioszki też mają dziurki na pierścionek ale niestety nie uchował się. A tu proszę jakie zaskoczenie. Jedyne czego jej brakuje z oryginalności to bucików i plastikowej małej wróżki. Ale czy to ważne skoro zachowały się rodowe brylanty?

 Sunny wzbudziła zaciekawienie dwóch innych lokatorek. Pospiesznie więc przyszły obczaić kim jest kwiecista dama i powitać ją w nowym domu.

Kiki w szczególności polubiła kwiecistą suknię Sunny. Właściwie to najpierw zaprzyjaźniała się z sukienką potem dopiero z właścicielką sukienki. Musiała powąchać każdy kwiatek, a kiedy już udało się ją oderwać od kwiatuszków oznajmiła z dumą że Sunny jest na pewno wiosenną Wróżką i teraz będzie zawsze wiosna.

Emma była troszkę bardziej powściągliwa jak chodzi o witanie obcej blondyneczki. Ale Sunny bardzo chwaliła słomiany kapelusik Emmy więc nabrała troszkę odwagi i dołączyła do kwiecistego grona.

Kiki jak widać już uważa Sunny za swoją najlepszą przyjaciółkę (czyli jak każdą lalkę, nawet Lolę) i zadeklarowała chęć dzielenia z nią pokoju, Emma nie ma nic przeciwko i nawet cieszy się że to na nią padło, a nie na te inne cudaczne stworzenia, które pojawiły się razem z Sunny. Bo Emma to prosta dziewczyna ze wsi jest, takiej bardzo wiejskiej wsi i jeszcze mało w życiu widziała. Ale o tych cudacznych stworzonkach to następnym razem :)



P.S  Rodowe brylanty jednak zostały skradzione chwilę po zrobieniu zdjęć :( Lola wyczuła nowe dajmondy w zasięgu, przybiegła, wręczyła ulotkę pod tytułem "Być niewolnikiem Loli - pytania i odpowiedzi", zawiodła się brakiem nowych butów więc jako opłatę za mieszkanie z nią w jednym pokoju zabrała pierścionek i właśnie dumnie przechadza się po swoich włościach i chwali nowymi dajmondami.

22 września 2016

Powrót do przeszłości

Jest rok 1992. Ciepłe, słoneczne lato.. polskie dzieci jeszcze biegają po podwórkach, huśtają się na trzepakach i tworzą bazy w krzakach. Ale niestety. Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Przychodzi ten dzień kiedy znowu trzeba zawitać w szkolnych murach, usiąść w ławce, otworzyć podręcznik i pilnie się uczyć żeby nie dostać linijką po łapkach. Ale cóż to.. z odsieczą dla tych polskich dzieci nadciąga rycerz na białym koniu, który chce aby te smutne szkolne dni były trochę mniej szare a bardziej kolorowe i wesołe.. a raczej różowe i papierowe. Jeździec z różowym sztandarem, na którym widnieje wielki napis "Barbie" wręcza polskiej dziewczynce różową książeczkę i odjeżdża w stronę zachodzącego słońca. Dziewczynka ogląda podarunek od rycerza i oto co widzi...


Od tego momentu rok szkolny 1992-1993 nie był już dziewczynce straszny! Oto ma papierową przyjaciółkę, której może się wyżalić, pochwalić się otrzymanymi 5 z uśmieszkiem oraz otrzymać od niej dobre rady.

Dziewczynką ze wstępu nie jestem jednak ja. Nie miałabym jeszcze pożytku z tego dziennika ponieważ byłam tylko śliniącym się berbeciem. Pierwszą właścicielką była sąsiadka o kilka lat starsza ode mnie, a jednak później kalendarz trafił w moje ręce. Na całe szczęście. Jak byłam mała lubiłam go oglądać i wybierać lalki które chciałabym dostać w swoje łapki. Niestety wtedy nie miałam ostatecznie takiej możliwości.. ale teraz nic mi nie stoi na przeszkodzie! (oprócz kwestii finansowej) :D Ha! Jedną nawet już mam! (<=Kiki) Chociaż, dopiero dzisiaj zdałam sobie z tego sprawę kartkując kalendarz. Próbowałam znaleźć w internecie czy później też były jakieś wydania, albo czy ktoś już gdzieś o tym pisał ale trafiłam tylko na jedno odniesienie do niego. A tak to tylko same współczesne kalendarze adwentowe. Tym sposobem postanowiłam że go tutaj skrótowo przedstawie. Może ktoś z was też miał coś takiego i wywoła to u tej osoby jakiegoś rodzaju sentyment, a jak ktoś nie widział go nigdy to ma okazje nadrobić tą stratę. Mam nadzieje że będzie to też jednak fajną ciekawostką :)

Kalendarz zaczyna się od września a kończy wraz z 11 lipca. Na każdej kartce gdzie są daty jest zawsze jakaś ciekawostka, zagadka albo np. charakterystyka osób spod danego znaku zodiaku.

Mattel się wczuł w misje edukacyjną ;)

Barbie radzi jak radzić sobie jesienią.

Można nawet teścik sobie rozwiązać, pewnie miało umilić czas na nudnych lekcjach.

E tam, ja tam bym spróbowała tej metody z futrem mamy.

(Ubierałabym Lole w taką kiece, byłaby bajeczna.)

Witaminki witamiiinkii.. dla chłopczyka i dziewczynkii..

O boże jak ja kiedyś chciałam mieć tą lalkę (barbioszke nie kena).. tyle słegu. Właściwie dalej bym nią nie pogardziła.

I kolejny teścik, tym razem bardziej edukacyjny.


Zamiast zwykłych ciekawostek Ken czasem próbuje zmotywować nasze móżdżki do pracy i sypnie mądrym pytankiem. (Odpowiedź na końcu posta :) )

(Kenowe fryzury mnie czasem przerażają, trochę jakby żyły własnym życiem)

Pannę ze zdjęcia kiedyś widziałam na pewnym popularnym portalu aukcyjnym ale cóż.. jakoś wtedy szkoda mi było pieniążka.. teraz bym się nie zawahała przed kupnem.

I kolejny stymulator móżdżków.

 Barbie radzi: Jak być fit. Szkoda że nie dodawali treningów z barbie na VHS xD

Teścików, porad i takich stron z ciekawostkami jest generalnie dużo więcej ale to by się skończyło na tym że przeskanowałabym wam wszystkie 100 stron.. ale tego żadne z nas nie przetrwa.

Te stylowe podkoszulki Kenów na mniejszej foci, każda lalka ich <3

No i to by było na tyle.

Dziękuję za uwagę i do następnego :D

Odpowiedź na pytanie Kena: owady fruwające.